Miesiąc: Wrzesień 2015
Lolusiowe podsumowanie miesiąca – sierpień
Sierpień rozpoczęłam często sypiając w moim koszyku, czasem w pozycji „na wampira”.
Spójrzcie jaka już jestem duża! Zajmuje cały nasz kuchenny stół! Wyraźnie też widać, że wyrażam swoją miną dezaprobatę dla picia przez Mamę napojów gazowanych. Mi pozwala pić tylko wodę. Przez kilka dni byłam sama z Tatą w domu, ale oczywiście nie zrobił mi żadnego dobrego zdjęcia. Dobrze o mnie dbał, ale kiedy przywiózł mnie do tych drugich Dziadków na wieś, gdzie wyjechała wcześniej Mama, to nie mogłam się od niej oderwać. U Dziadków miałam duuuży dom do biegania. Dopadły mnie tam również upały – stąd chłodzenie mokrym kawałkiem materiału. Wyglądałam dość zabawnie przechadzając się w owym okryciu. Upały były naprawdę bardzo męczące. Chowałam się przed nimi (i przed Mamą), ale mnie odnajdywały bez problemu. W domku nie mamy takiego dużego czarnego pudła – u Dziadków go bardzo polubiłam.Nie zrezygnowałam jednak ze spania na komputerze mamy, oczywiście kiedy właśnie z niego korzystała.
W sierpniu nadszedł też ten wielki dzień! Moje urodziny – 19.08. Skończyłam już rok! Od Mamy dostałam piękną, ogromną Myszkę! Nazywa się Frania i bardzo ją lubię.Przez to duże czarne pudło stałam się prawdziwym kanapowcem, tylko Babcia musiała nakładać koc na ową kanapę, bo strasznie fajnie wbijało się w nią pazurki.
Jak już upały minęły, należało po nich dobrze odpocząć.
Łóżko to zawsze dobre miejsce na drzemkę oraz zrobienie sobie domku.Z końcem miesiąca wróciłyśmy z Mamą do naszego domu, choć coś wspominała, że niebawem się przeprowadzamy. Podobno, żeby tam dotrzeć będziemy siedzieć w takiej dużej maszynie, która lata jak ptaki. To jakieś nierozsądne. Może Mama sobie ze mnie żartuje?
Jeżeli jednak mówi prawdę, to na pewno opowiem Wam o tym w kolejnym podsumowaniu miesiąca, teraz to już chyba się uda o czasie – wakacje się kończą, trzeba brać się do regularnej roboty. Muszę trochę zmobilizować Mamę, żeby popisała tutaj trochę do Was. Mam nadzieję, że przed moim kolejnym podsumowaniem pojawi się kilka jej tekstów, widziałam że coś tam już pisała, ale ona ciągle poprawia zamiast publikować. No cóż, nie ma takiego lekkiego pióra jak ja.
Lola